Od razu przejdę do rzeczy i napiszę, że ten zacny, zielony, pseudokwadrat to moment, w którym udostępniłam 2 analizy. Faktycznie BTC wzrosło. Pytanie, gdzie się podziały dalsze wzrosty i na co możemy ewentualnie liczyć? Generalnie ostatni ruch wzrostowy można traktować jako dość impulsywny i eforyczny. Dlaczego? Tak na dobrą sprawę nie był on "konsekwentnie" testowany, a cena mknęła wciąż do góry przebijając kolejne opory i międzystrefy. Ciekawy poziom 11 391,53 troszkę dłużej potestował ruchy popytowe. Czy cena jeszcze tam dojdzie? Nie wiem, nikt tego nie wie, ale w moim odczuciu BTC ma to do siebie, że lubi wracać tam, gdzie przytrzymano go na dłużej.
Bezpieczna cena myślę, że znajduje się teraz w okolicach naszej międzystrefy na poziomie 10 096,98 a wsparciem. Ciężko będzie, by cena tak impulsywnie pokonała ten obszar. Zacznę tam lekko i z małym zaangażowaniem (na razie) szukać dobrego miejsca do zajęcia długiej pozycji. Jaki mam dalszy plan na grę na BTC?
Generalnie myślę, że spadki były spowodowane dużą ilością sprzedających (żadne odkrycie), którzy przy "dobrej" cenie i w końcu, przy jakimkolwiek odbiciu po takim okresie spadków, zechcieli spieniężyć swoje cyfrowe aktywa. Po tak niezachwianym wcześniej ruchu popytowym musiała siłą rzeczy wejść negacja i test. Nikt raczej nie spodziewał się, że aż taka.
Moja rekomendacja? Akumulowanie i trzymanie. Nastawiam się na korektę obecnych spadków +/- do poziomu zielonej linii przerywanej, czyli zaokrąglając do ceny ok. 10 600. Liczę na dalsze odbicia z uwagi na to, że ostatni wzrost i ostatnie spadki są raczej euforycznym kupnem i paniczną sprzedażą niż konsekwentnym wzrostem lub sukcesywnymi spadkami. Parząc przez pryzmat bardzo długookresowy to jednak znajdujemy się dużej korekcie dużych wzrostów :)