Tak naprawdę głównym winowajcą zatrzymania ostatniego karnawału jest amerykańska Rezerwa Federalna. Ostatnie posiedzenie FOMC nie przyniosło absolutnie żadnych konkretów, a banały pokroju zapewnień o gotowości do działania, inwestorzy puścili mimo uszu. Znajdujemy się w okresie, gdy banki centralne robiły absurdalnie dużo, by przypodobać się rynkom (choć oficjalna wersja mówiła coś o ratowaniu gospodarki). W tych warunkach inwestorzy stali się strasznie roszczeniowi, co szczególnie widzimy na rynkach kapitałowych. Fundamentalnie niewiele się zmieniło, ponieważ ciężko wierzyć, że za pogorszeniem nastrojów stoi wykrycie około 70 nowych przypadków w najludniejszym kraju świata.

Niezależnie jednak od przyczyn faktem jest, że rynek wyczerpał potencjał do dalszego rajdu ryzykownych aktywów. Widać to również po złotym, który zakończył już umacniające się trendy na parach ze wszystkimi głównymi walutami. Dolar obecnie znajduje się w konsolidacji po tym, jak w drugiej połowie maja został przeceniony o prawie 40 groszy. W czerwcu zakres ruchu został ograniczony do 7 groszy. Kurs porusza się w przedziale między 3,90 zł a 3,97 zł. Na kanwie ostatnich wydarzeń oscyluje bliżej górnego ograniczenia, powoli przymierzając się do testowania oporu. Jego ewentualne pokonanie będzie o tyle trudniejsze, że znajdujemy się blisko okrągłego poziomu 4 złotych.
bankicentralneBeyond Technical AnalysisEURfedFOMCplnUSAUSD

También en:

Exención de responsabilidad